przyjaciele z RHC

justyna4jc

kochane kolejny tydzień z moim przyjacielem magisterką Very Happy

Ale chce napisać o czymś innym, o niedzieli. W tym roku zaniedbałam trochę to co Bóg nazywa dniem rozkoszy przed Nim i dniem odpoczynku. Oczywiście byłam w kościele ale często później uczyłam się, i myślałam o tym co muszę jeszcze zrobić.
Zeszły tydzień był pierwszym intensywnym po powrocie z wakacji i w sobotę wieczorem pomyślałam sobie, że chce "przywrócić" moje Boże niedziele, które nie ograniczają się tylko do nabożeństwa i w jakiś sposób ograniczenia kwestii nauki i.t.p. ale oderwania się od martwienia, pisania, skupienia na Nim, na ludziach, na odpoczynku. I powiem wam, była to cudowna niedziela, nabrałam dystansu, radości, odpoczęłam. Bóg jest dobry.
Życzę pięknego tygodnia

asia · Gość

Jadę odwiedzić faraona Smile

Pozdrawiam. Do usłyszenia za miesiąc. Smile

Już mi Was brakuje Wink

Z Panem Bogiem Smile

Nika

no ja też ostatnio myślałam o tych niedzielach i jak to z nimi jest... no i no i.... no kiepskawo to często wygląda. szczególnie własnie w czasie roku szkolnego. no bo ide do kościółka no ale potem zaczynam sie uczyc na poniedziałek... staram sie to zmieniać, ale jakoś tak nie zawsze mi wychodzi na dłuższą mete... Sad

miłego dnia moje kochane. Smile

:* wybywam nad morze. Wink

justyna4jc

Ja dziś byłam pytać o pracę, miała to być praca weekendowa w sklepie jubilerskim, a ja tak chciałam, żeby nie była to niedziela więc szłam z nastawieniem, że zapytam czy mogła bym pracować piątek i sobota...choć się bałam bo to przecież nie ja ustalam warunki...i co kobieta bardzo się ucieszyła. To jak ten werset: "Wystawcie mnie na próbę czy wam nie otworze niebios i nie wyleję błogosławieństwa ponad miarę" ech wciąż uczę się ufać Smile

gaguga

cóż... moje niedziele też wyglądają nie tak jak bym chciała... te w wakacje to kościół + dzień jak co dzień, a te w roku szkolnym to kościół + nadrabianie w nauce całego tygodnia (ze szkoły wracam późno, a w piątki i soboty nigdy nie umiem się zmobilizować...). Chyba powinnam to zmienić...

Karcia

o moich niedzielach to już w ogóle lepiej nie mówić, pomijając że nie było w nich jakiegos szczególnego oddania się Bogu, to jeszcze nie mogłam się zmobilizowac żeby iśc do kościoła. Ale zmieniam pomału wszystko po kolei, więc... Smile

justyna4jc

no właśnie mnie rozwalało zawsze to, że jak już postanawiałam że będę mieć niedziele, to często były nudne, przed telewizorem, spacer e.t.c. a teraz widzę, że może być inaczej, ale też nie przytłaczajcie sie moje drogie, każdy ma swój sposób na niedzielę, choć faktycznie co dla nas znaczy: "Pamiętaj abyś dzień święty święcił" no właśnie co to znaczy dla mnie...

Becia

no cóż u mnie jest tak że mama pracuje piątek i sobote od rana do wieczora więc jak wraca w niedziele jest sprzątanie i jej nic nie można wytłumaczyć że niedziela jest niedzielą. odkąd tata wyjechał to ogólnie nie jest tak fajnie z tymi niedzielami. mi się nigdy nie chciało chodzić do kościoła bo na 10 za wcześnie a na 17 za późno. ogólnie wtedy to było inaczej teraz sama sprzątam swój pokój w sobote (mama mówi że to cud) do kościoła chodzę. ale wiem że i tak mi dużo brakuje do tych prawdziwych niedziel z Bogiem...

justyna4jc

Wszystko ma swój czas, i też wiem, że Bóg szanuje sytuacje jaką mamy w życiu, dlatego też lubię werset: "Sabat jest dla człowieka a nie człowiek dla sabatu" i że "Jezus jest Panem sabatu" ...dobrego dnia dziewczynki

ktos tam z niemiec

...ja wczoraj wrocilem z jazdy rowerowej....zrobilem z kolega pszez 2 dni kolo 200 Km.....ale nam sie pszyczepa nawalila :( .....teraz mnie nogi bolom....AUUUUUAAAA.....i teraz jeszcze nam zoztal ostatni tydzien wakaci :)

justyna4jc

ech kochani jak żyjecie...ja dziś zaczęłam łapać jakiegoś niezidentyfikowanego doła...dlaczego niewiadomo, jutro niedziela nabożeństwo i wogóle...przecież będzie dobrze,

DziaWo

Hej mam do was prosbe jesli wiedzialybyscie cos o mieszkaniu do wynajecia w waszym wspanialym cieszynie...to blagam dajcie znac!! z gory dziekuje Very Happy

gaguga

doła? czemuż to? doły dzielą się na dwa rodzaje: takie, które biorą się z niczego i takie, które mają konkretny powód to tego, by się pojawić. Ja praktykuję dwa sposoby pozbycia się ich:
1. spotkanie z przyjaciółmi
2. tabliczka dobrej czekolady,dołujaca muzyka w tle i wypłakuję wszystko co się da (zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma zdolność płakania bez powodu, więc może to być trudne). Do tego jakiś fajny wersecik i wszystko wraca to porządku:*

justyna4jc

ja mam tę zdolność Very Happy

Nika

na doły najlepsze są spacerki. Smile

)
co do mieszkanka, to ja pytałam rodzinke, przyjaciół i jak beda wiedzieć to dadzą znać ale ja bym radziła juz teraz dać ogłoszenie do jakiejś cieszyńskiej gazety (np. głos ziemi cieszyńskiej) że szukasz. szukajcie a znajdziecie. Wink

ja jak tylko bede cos miała to dam znac. Smile

przepraszam za taki mega offtopic ale nie chciało mi sie już osobnego tematu czy czego zakładac. :]