![Forum przyjaciele z RHC Strona Główna](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/logo_phpBB.gif) |
przyjaciele z RHC :]
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karcia
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kapusty :]
|
Wysłany: Wto 22:30, 31 Lip 2007 Temat postu: Mój malutki devotion :) Hebr. 5,11-6,12 :) |
|
|
dzis, przed chwilką, zdarzyło się coś po prostu... po prostu cud. Nie umiem tego inaczej nazwać Piszę zaraz po tym, żeby nie ochłonąć bo potem opis miałby mniej uczucia
siadłam przed komputerem z zamiarem zapalenia sobie świeczuszki na biorku - mam taki ładny domek, jak się wkłada świeczkę to tak jakby Jezus rozjasniał serduszko...
Nawet nie wiem kiedy, klęczałam przy małym stoliku z Biblią, zapalone miałam 3 świeczki a w tle cichutko leciała muzyka gospel. Zrobiło się magicznie, zaczęłam się modlić. Bardzo mocno poprosiłam Boga, żeby dał mi silę żebym mogła utrzymac moją wiarę, a nie znowu miec zastój, jak od poprzedniego RHC... Gdy skończyłam, stwierdziłam że poczytam sobie listy. Otworzyłam Biblię z tyłu na chybił-trafił. Rzucił mi sie w oczy werset:
"Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego (...) - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko".
Hebr. 6,4-6
Mina zrzedła mi strasznie. Nie mogłam zrozumieć tych słów, czytałam to jeszcze kilka razy, nie potrafiłam tego pojąć. Przeczytałam fragment, który u mnie w Bibli zatytułowany jest jako "O potrzebie rozwoju w chrześcijaństwie". Zatkało mnie, bez żartów To jest fragment Hebr. 5,11 - 6,12. Otóż, po przeczytaniu całości, zaczęłam rozważac wszystko po kolei.
"O tym mamy wiele do powiedzenia, lecz trudno wam to wyłozyć, skoro staliście się ociężałymi w słuchaniu. Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczał pierwszych zasad nauki Bożej"
Hebr. 5,11-12
Po chwili zastanowienia juz wiedziałam -nic nie mogło trafniej mnie opisac. Na RHC (2006) się nawróciłam, po raz pierwszy. Minął rok, w tym czasie mogłam przekazywac Słowo dalej, głosić Ewangelię... stać się nauczycielem. A tymczasem zaniedbałam moje małe zasiane ziarenko i w 2007, rok później, zaczynałam od początku.
Ciarki zaczęły przechodzić mi po plecach.
Zinterpretowałam sobie tez ten fragment:
"Albowiem ziemia, która piła deszcz często na nią spadający i rodzi rośliny użyteczne dla tych, którzy ja uprawiają, otrzymuje błogosławieństko od Boga;
Lecz ta, która wydaje ciernie i osty, jest bezwartościowa"
Hebr. 6,7-8a
Gdyby można to było przełożyć na bezpośredni język, ziemią byłby człowiek - JA. Ziemię uprawiałby Bóg, jako pomoc mając wszystkich ludzi, przez których przekazywał mi swoje mądrości. Deszcz to Słowo, Ewagelia. Efektem jest owoc - rozwinięcie się w wierze, głoszenie Ewangelii, z korzyścią dla uprawiającego - Boga (słowo korzyść nie do końca tu pasuje ale nic innego nie mogłam wymyśleć )
Natomiast ziemią z chwastami jestem JA, gdy mimo, iż mam z czego się uczyć, słucham Słowa, ludzie próbują do mnie dotrzeć, nie rozwijam się. Stoję w miejscu, nie działam. Jestem wtedy bezwartościową ziemią - bez korzyści, bez efektu pracy...
Na koniec wzięłam się za werset, który od początku przykuł moją uwagę. Był mocny ;] ale to dobrze. Dał mi kopa. Zinterpretowałam go tak, że jeśli ktos się najpierw nawróci, potem jego wiara wygaśnie i człowiek ten umrze, nie może pójść do nieba/czyśćca ponieważ zwątpił w Pana, zadając mu ranę. Ale tego nie jestem pewna, więc piszcie co myślicie...
I na koniec fragmentu cytat, przez który Bóg mówi mi, abym nie wątpiła, trwała w nim, obiecuje, że życie z nim będzie piękne.
"Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca,
Abyście sie nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice.
Hebr. 6,11-12
powiem wam - Bóg mnie zaskoczył. Nie mógł wybrać trafniej. Chyba jeszcze nie odkryłam, jaki on jest niezwykły
Piszcie, co wy sądzicie na temat tych wersetów, jak wy je interpretujecie.. I czy to nie był przypadek??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Acid/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Nika
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prosto z serducha :D
|
Wysłany: Pon 21:40, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
kochana im dłużej patrze na ten świat "od nowa" (czyt. od zeszłego roku) tym wyraźniej widze że nie ma przypadków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Acid/images/spacer.gif) |
justyna4jc
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: trzebinia-krakow
|
Wysłany: Pon 22:10, 06 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
nie zauważyłam tego tematu i tego postu nie wiem jak to się stało...niezwykłe bo kolejny raz się przekonuję, że największe przełomy przychodzą w naszej samotności na kolanach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Acid/images/spacer.gif) |
justyna4jc
Dołączył: 29 Lip 2007
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: trzebinia-krakow
|
Wysłany: Śro 20:43, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Przestudiowałam dziś Dzieje Apostolskie, w sumie głównie do mojej pracy żeby sobie przypomnieć jak to było z pierwszym rozprzestrzenianiem się chrześcijaństwa i na prawdę mnie wciągnęło, polecam wam gorąco jak macie jakieś 2 godzinki taką podróż po Azji razem z Pawłem, Piotrem, Filipem, Barnab e.t.c. SUPER SPRAWA ( najlepiej jeszcze z jakąś mapką podróży Pawła przed oczami bo się można pogubić )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Acid/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|